Maya Deren chciała w „Sieciach popołudnia” odejść od hollywodzkiego sposobu tworzenia filmów, który oparty był na słowach i scenariuszu. Uważała, że kino nie powinno być „pisane”, że dysponuje własnym arsenałem środków wyrazu. Traktowała ciszę jako jeden ze składników swojej wizji artystycznej.