IC3PEAK „KISS OF DEATH”

[W sumie ten tekst można uznać za SUBIEKTYWNE MUZYCZNE PODSUMOWANIE KWIETNIA 3/4]

Bez znajomości kontekstu najnowszą płytę IC3PEAK, Kiss of Death, można by uznać za jakiś fenomen undergroundu. Z jednej strony o tym albumie nie pisał i nie mówił NIKT… przynajmniej tak oficjalnie, w formie recenzji. Ani nie widziałam nic na profilach i stronach, które obserwuję, ani nie znalazłam nic w Google poza dźwiękiem świerszczy. Z drugiej strony: gdy w kwietniu-maju zespół ruszył w promocyjną trasę koncertową po Europie, niemal wszędzie bilety się wyprzedały. I nie wiem, jak w innych miastach, ale w Warszawie ludzie śpiewali – bardziej wywrzaskiwali – teksty do niemal każdego utworu, również do tych najnowszych. A nie mieli wiele czasu na naukę, jakieś dwa tygodnie od premiery albumu do koncertu? Chyba nawet mniej.

Jak to możliwe? Czyżby jakiś spisek, zmowa przemysłu muzycznego, który nie rozumie gustów ludzi?

Można by tak powiedzieć w sumie… Choć „spisek” to zdecydowanie za negatywne słowo. Ale jestem pewna, że o Kiss of Death byłoby dużo głośniej – przynajmniej w tej alternatywnej strefie medialnej – gdyby nie ta przykra okoliczność, że duet IC3PEAK pochodzi z Rosji.

A jak wiadomo, o rosyjskiej kulturze się teraz nie pisze, zwłaszcza pozytywnie.

Żeby nie było, rozumiem to całkowicie. Wiem, że nawet jeśli rosyjscy artyści, czy też inni wpływowi ludzie sprzeciwiają się wojnie, to reakcją wszystkich Ukraińców i większości Polaków będzie przewrócenie oczami w duchu „no i co z tego, że # NotAllRussians ?”. Zresztą w 99% przypadków też podzielam to uczucie.

Ale ten jeden[1] raz chcę złamać tabu. IC3PEAK jest bowiem najlepszym uosobieniem mojego prywatnego przekonania, że najlepszy w kulturze rosyjskiej jest bunt przeciwko polityce Rosji. Serio, potwierdza się za każdym razem… Ale trzymajmy się tematu. Duet Nastii (a właściwie Anastasiji Kriesliy) i Kolii (Nikołaja Kostylewa) ma już wieloletnią historię otwartej krytyki polityki putinowskiej, co skończyło się odwołaniem koncertów, nielegalnymi/potajemnymi koncertami, aresztowaniami, a wreszcie: wyprowadzką zespołu z kraju[2]. Obecnie Nastia i Kolia kontynuują tę politykę. Od początku wojny protestują przeciwko agresji rosyjskiej, zachęcają fanów do wsparcia Ukrainy, sami też przekazali część na ten cel zysków z trasy koncertowej. Oczywiście polityka grupy przekłada się też na treść ich muzyki, teledysków, koncertów i tak dalej.

Wydaje mi się, że warto o tym powiedzieć głośno, bo obecnie w muzyce nie-ukraińskiej[3] trudno jest znaleźć równie wyraziste i konsekwentne ujście dla tego okołowojennego wkurwu. Widać to było bardzo na koncercie, gdzie hasła pokroju idi na ch… i bardziej wulgarne co chwila wybuchały wśród publiczności. Obecnie, gdy część świata wróciła już trochę do życia „wszystko w normie”, głosy przypominające o wojnie, wyrażające sprzeciw nabierają tym większej wagi.

A IC3PEAK nie odpuszcza tematu – opublikowany tydzień temu teledysk do tytułowej piosenki „Kiss of Death” stanowi tak jawne życzenie śmierci dla ruskiej armii, że nie wiem, jak można to przegapić[4]. Myślę, że warto to jakoś odnotować i uszanować. Zwłaszcza jeśli się weźmie pod uwagę, że znacząca część fanów i fanek IC3PEAK pochodzi ze Stanów Zjednoczonych. Dla nich aktywność i wypowiedzi zespołu mogą wydawać się bliższe niż wiadomości w telewizji. Wiem, to trochę okrutne, ale no, ludzie tak działają. Zresztą chyba wciąż można znaleźć na tumblrze nieironiczne posty w rodzaju „OMG IC3PEAK OSTRZEGAŁO NAS PRZED PUTINEM!”. Mogłabym sobie wywracać oczami na głupią zachodnią młodzież, ale chyba jednak wolę po prostu docenić działalność i wpływ grupy.

Mimo tabu nałożonego na rosyjskie rzeczy ktoś może zapytać: a jak na tym tle wypada sam album? Czy broni się jako Dzieło Sztuki (TM)? No cóż, moi zdaniem Kiss of Death jest… zajebiste. Nastia robi ze swoim głosem niesamowite rzeczy: w jednym utworze potrafi przejść od growlu do sopranowych nut, których ja zupełnie nie umiem wyciągnąć, choć niby też jestem sopranem. Wiadomo, nie każdemu spodoba się jej barwa głosu czy też rapowanie-melorecytacja, przewijająca się w wielu utworach, ale mimo wszystko, talentu odmówić jej nie można. Z kolei odpowiedzialny za stronę kompozycyjną Kolia trochę odszedł od charakterystycznego dla ostatnich paru albumów brzmienia– agresywnej, pulsującej perkusji i komputerowo brzmiącego instrumentarium. A raczej nie tyle odszedł co poszerzył je o motywy nu-metalowe (lubię!) i folkowe (też spoko!). Czasem robi takie przejścia pomiędzy różnymi brzmieniami i nastrojami, że można się zgubić, ale jakoś to wciąga. I buja nieziemsko, co zresztą było czuć na koncercie w Warszawie. Tłum o mało nie rozniósł tej biednej Proximy.

Jeśli chodzi o treść liryczną czy też przekaz… Mam wrażenie, że tutaj duet chciał odpocząć trochę od bardzo wyrazistego i dosłownego politykowania z Сказка i До свидания. Trochę to widać po wykorzystaniu różnych języków w tekstach. Patrząc na ewolucję zespołu, można dojść do wniosku, że dla IC3PEAK angielski stanowi bardziej język, hm, ekspresji artystycznej, a rosyjski – język aktywizmu[5]. Na wczesnych płytach, gdzie duet eksplorował witch house i inne rzeczy, przeważał język angielski, potem zaczęły wkraczać tematy polityczne i towarzyszyła temu zmiana na rosyjski. Na Kiss of Death oba te języki mieszają się swobodnie w dość równych proporcjach, co dla mnie jest takim sygnałem „nadal martwimy się o świat, ale trochę chcemy dać sobie oddechu”. Same teksty też nie są tak wyraziście polityczne jak До свидания. Zamiast tego opierają się na motywach rodem z horrorów: mamy piosenkę wampiryczną, mamy piosenkę o czerwiu, mamy piosenki o nieszczęśliwej miłości, która przemienia zawiedzione dziewczęta w upiorzyce…? Przynajmniej tak bym to interpretowała bez kontekstu i bez teledysków. Nadal jest to podszyte lękiem egzystencjalnym („Last Day”), ale… No właśnie, bardziej stanowi to „podszewkę” niż treść explicite.

Ale właśnie, teledyski zdecydowanie pchają całą wymowę albumu z powrotem na polityczne, buntownicze tory. „Dead But Pretty” nagle zaczyna brzmieć jak ironiczne wyznanie ofiar reżimu, a tytułowe „Kiss of Death” bardzo kojarzy mi się z jakimś rytuałem magiczno-manifestacycjnym. Coś na zasadzie „a niech was diabli porwą!”, tylko… Tak bardziej, z pełną intencją tego zdania. Byłabym absolutnie zachwycona, gdyby nie to, że wolałabym, żeby nigdy nie musiały powstać w takiej formie. Cóż, w tej cholernej dystopii staram się cieszyć tym, co jest.

Nie namawiam tutaj do łamania bojkotu rosyjskiej kultury, jeśli ktoś taki bojkot stosuje. Potraktujcie ten tekst bardziej jako takie… zapiski z obserwacji świata. Bardzo chcę im dać upust, bo męczą mnie od paru miesięcy. A kto wie, może wkrótce nadejdzie taki czas, że będziemy mogli wszyscy odetchnąć z ulgą i odegrać własną wersję Białego Płomienia Tańczącego Na Kurhanach Wrogów. Wtedy na mojej liście na pewno znajdzie się miejsce dla IC3PEAK.

_______

[1]Mam jeszcze drugi wyjątek od tabu, z bardzo podobnych powodów, co pierwszy. Ale ten drugi wyjątek na razie pracuje „na zapleczu” i niczego nie wydaje. Jak będzie coś wydane oficjalnie to wtedy zastanowię się, czy – albo raczej jak – o tym napisać.
[2] https://www.hrw.org/news/2019/02/28/russia-censorship-younger-generations-music . Co do wyprowadzki, to jest wniosek wysnuty na podstawie logistyki trasy koncertowej i postów w mediach społecznościowych, np.
[3] A i w ukraińskiej było z tym różnie, bo jak mówi wielu artystów i artystek, teraz zupełnie nie jest dla nich czas na tworzenie. Taka próbka: https://www.billboard.com/photos/2022-ukraine-war-musicians-photos-1235069684/
[4] Sądząc po komentarzach na YouTube, niektórym się udaje. Jak mocno trzeba wypierać rzeczywistość, żeby nie widzieć oczywistej warstwy politycznej i pisać „ojej, jaka śliczna estetyka”? Nie wiem. Choć estetyka teledysku faktycznie jest 10/10, no ale kurczę.
[5] Wynika to chyba z tego, że używając rosyjskiego chcą dotrzeć do swoich rodaków. A że przy okazji Zachód zachwycił się tym jako egzo… „dziedzictwem kulturowym”, no to cóż, miły efekt uboczny. Więcej informacji m.in. w tym wywiadzie: https://www.youtube.com/watch?v=95ReakCrKX0

Reklama

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s