[18 sierpnia 2019]
„Meshes of the Afternoon” (pol. „Sieci popołudnia”) to surrealistyczny film eksperymentalny z 1943 roku. Poza działającymi na wyobraźnię obrazami ten krótki twór ma jedną, bardzo dla mnie interesującą cechę: reżyserka, Maya Deren, postanowiła go nakręcić bez dźwięku.
Bez żadnego dźwięku. Zero udźwiękowienia, zero muzyki.
A w 1943 roku taka decyzja zakrawała już na ekscentryczny wybryk (albo retro-tęsknotę za kinem niemym). Brak dźwięku, jak zauważa Robert Robertson w swej książce „Cinema and the Audiovisual Imagination: Music, Image, Sound”, jest tym bardziej frustrujący, że wiele ujęć podkreśla przejmującą film ciszę.
Maya Deren chciała w „Sieciach popołudnia” odejść od hollywodzkiego sposobu tworzenia filmów, który oparty był na słowach i scenariuszu. Uważała, że kino nie powinno być „pisane”, że dysponuje własnym arsenałem środków wyrazu. Traktowała ciszę jako jeden ze składników swojej wizji artystycznej.
Muzykę do filmu dodano dopiero w 1959 roku. Skomponował ją Teiji Ito, trzeci mąż reżyserki. Zanurzony w japońskiej tradycji muzyki gagaku soundtrack z jednej strony podkreślał surrealizm i egzotykę wizji przedstawionych w obrazie Deren, z drugiej jednak… dość znacząco zmienia jego odbiór. Czy to była dobra decyzja? Czy wraz z utratą ciszy film nie utracił części swojej duszy?

Wideo z muzyką Teijiego Ito: https://vimeo.com/groups/fms620/videos/244935200
Zamieszczam tutaj wersję niemą filmu oraz soundtrack do niej (można puścić równolegle 😉 ). Spróbujcie obejrzeć obie te wersje i porównać odczucia: jak działa na was egzotyczny dla europejskiego ucha soundtrack, a jak – absolutny brak dźwięku. A także, czy muzyka wpływa na waszą interpretację tego obrazu (zdradzę wam, że u mnie wpłynęła dość drastycznie).
Dźwięk w kinematografii jest ważny, czasem nawet ważniejszy niż sam obraz. To może brzmieć jak naiwny truizm, ale czasem zastanawiam się, czy na pewno wszyscy filmowcy wiedzą, jak potężne narzędzie dostali do ręki pod koniec lat 20. Tym bardziej doceniam perełki, w których muzyka, efekty dźwiękowe i montaż stanowią istotny element dzieła. Myślę, że będę tu nieraz wracać do tego tematu: w pewnym sensie moje odczucia muzyczno-dźwiękowe ukształtowały również mój gust filmowy. Dopiero od niedawna zdaję sobie sprawę, do jakiego stopnia.